Sprawa Woyciechowski przeciwko Malinowskiemu. Sąd zdecydował
Ekspert ds. służb specjalnych przekazał informację za pośrednictwem mediów społecznościowych.
"Dnia 12.05.2022 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście w sprawie o sygn. II K 142/21 uznał Andrzeja Malinowskiego winnego składania fałszywych zeznań na okoliczność jego współpracy z wywiadem wojskowym PRL (TW Roman) i skazał na karę grzywny 5000 zł. oraz 1275 zł. zwrotu wydatków" – napisał Woyciechowski na Twitterze.
Wyrok jest nieprawomocny.
Drugie postępowanie
W toku jest jeszcze jedno postępowanie z powództwa Woyciechowskiego przeciwko Malinowskiemu, które – jak przekazał sąd – oczekuje na wyznaczenie terminu rozprawy.
O złożeniu prywatnego aktu oskarżenia wobec Andrzeja Malinowskiego Piotr Woyciechowski, poinformował na początku maja.
"Oświadczenie: w odpowiedzi na pomówienia sformułowane przez Andrzeja Malinowskiego (ur. 1947) podczas posiedzenia senackiej komisji ds. pegasusa w dniu 29.04.2022 zawiadamiam, iż wobec ww. kieruję prywatny akt oskarżenia z 212 kk. z tytułu popełnienia przestępstwa zniesławienia" – napisał w serwisie społecznościowym Twitter Woyciechowski.
Do wpisu dołączył między innymi fotografie dokumentu, w którym Malinowski ma zobowiązywać się "na mocy dobrowolnej umowy" do współpracy z Wydziałem Wojskowym PRL.
Posiedzenie senackiej komisji
Andrzej Malinowski to były prezydent Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej. Funkcję sprawował przez 10 lat – od 2001 do 2021 roku.
29 kwietnia Malinowski wziął udział w posiedzeniu senackiej komisji nadzwyczajnej do spraw wyjaśnienia przypadków nielegalnej inwigilacji, ich wpływu na proces wyborczy w Polsce oraz reformy służb specjalnych. W trakcie swojego wystąpienia Malinowski stwierdził, iż był szantażowany w sprawie publikacji teczek IPN na temat jest współpracy z wywiadem wojskowym PRL. Wcześniej media podawały, że Malinowski jest jedną z osób, które były inwigilowane za pomocą systemu szpiegowskiego Pegasus. Informację mieli potwierdzić analitycy z pracowni badawczej Citizen Lab, działający przy Uniwersytecie w Toronto.
Zdaniem byłego prezydenta Pracodawców RP, rzekoma inwigilacja mogła mieć związek z działalnością w Radzie Dialogu Społecznego oraz krytycznymi wobec Prawa i Sprawiedliwości felietonami publikowanymi w prasie.